Błąd jest wpisany w naturę człowieka. Pozwala doświadczać, wyciągać lekcje, weryfikować co jest dobre, a co złe. Innymi słowy błędy są naturalnym etapem rozwoju. Nie bez przyczyny mówi się, że uczymy się na błędach.
Dlaczego więc tak się ich obawiamy i unikamy?
Wychowani w systemie edukacji opartym na ocenie i “karaniu” błędów to dość naturalne, że zaczynamy odczuwać lęk przed ich popełnieniem.
W efekcie unikamy działania, komunikowania się w obawie nie przed samym błędem, a przed oceną właśnie.
Dziś jednak chcę zachęcić Cię nie tyle do popełniania błędów, co do komunikowania się bez obawy przed ich popełnieniem. Ale zacznijmy od początku.
O czym tak naprawdę świadczą błędy?
Nie ma wątpliwości, że błędy świadczą o tym, że zrobiliśmy coś „źle”. I tak, zazwyczaj mają swoje konsekwencje. Czasami większe, czasami mniejsze. Ale tak naprawdę więcej o nas mówi nie to, czy błędy popełniamy, tylko to co z nimi dalej robimy.
Ale wróćmy do komunikacji. Wypowiedź zbudowana na wielu błędach językowych, gramatycznych może świadczyć o tym, że nie opanowaliśmy zasad danego języka w pełni, może nawet utrudniać zrozumienie komunikatu. Ale może świadczyć znacznie więcej :)
W przypadku języka obcego świadczy głównie o tym, że podejmujemy próbę komunikacji w obcym języku i że rozwijamy się poprzez naukę. Chyba całkiem nieźle, nie?
W przypadku języka ojczystego… to tak, może to być sygnałem, że być może nie przykładaliśmy się na lekcjach języka polskiego albo nie przeczytaliśmy wielu książek, a może w ogóle nie przykładamy wagi do poprawności językowej. Ale przecież czy musimy? Dla mnie poprawność językowa jest piękna i jest atutem, ale dla kogoś innego zupełnie nie musi. Być może zamiast tego jest świetnym matematykiem, strategiem lub sportowcem?
Ale bez popadania w skrajności, pomyślmy teraz o takiej klasycznej sytuacji - jeden błąd w wypowiedzi. Typowa wpadka językowa. Na pewno nie raz wam się przydarzyło lub byliście świadkiem. Jak zareagowaliście?
Najpierw w sytuacji kiedy wy ją popełniliście. Szczególnie w sytuacji publicznej. Być może poczuliście zakłopotanie, może wstyd, może stres. Może nawet przeszła wam przez głowę myśl, że wasz rozmówca na pewno zauważył i pomyślał, że jesteście niekompetentni. A może w ogóle tego nie zauważyliście i błąd przemknął niepostrzeżenie. Chyba wszyscy to znamy :)
To teraz odwróćmy tę sytuację. Zastanówcie się co pomyśleliście, gdy zauważyliście, że ktoś popełnił błąd lub się przejęzyczył? Ja na przykład - jeśli taki błąd wyłapie, to w przypadku bliskich osób zapewne zwrócę uwagę i poprawię :) (kto mnie dobrze zna ten wie - ale o tym za chwilę) albo po prostu przemilczę i za chwile zapomnę. I na tym koniec. Nic więcej się nie dzieje. Nie przyklejam łatki, nie wystawiam ocen i czy opinii na podstawie takich błędów. A jak jest u was?
Komentarz poboczny: Pamiętajcie zresztą, że to co o nas myślą ludzie to zazwyczaj obraz tego jak postrzegają siebie samych - więc co do zasady, nie ma się co przejmować :)
No dobrze, to teraz poprawiać czy nie poprawiać?
O ile Savoir-Vivre podpowiada, że błędów u innych osób nie wypada poprawiać, to ja jestem zwolenniczką życzliwego i pełnego szacunku zwracania uwagi na błędy w zaufanym gronie. Przecież w tym wartość błędów, że pozwalają się uczyć. Czemu z tego nie korzystać? Sama cenię poprawną polszczyznę, a nadal błędy popełniam. Dlatego lubię, gdy ktoś zwróci mi uwagę, bo mogę się czegoś dowiedzieć o języku czego być może nie wiedziałam wcześniej lub po prostu zapomniałam.
Pamiętajcie jednak, że jeżeli już decydujecie się zwrócić uwagę na błąd to bardzo ważne, aby robić to z szacunkiem, bez oceniania czy krytyki. To także istotne, aby robić to na osobności lub w zaufanym gronie. Unikajmy zwracania jakiejkolwiek uwagi publicznie.
Ale jeśli dla was, tak jak dla mnie, poprawność językowa jest ważna i może być atutem to zapewne będziecie wewnętrznie zmotywowani, aby dążyć do tego by ten język rozwijać i docenicie, że możecie uczyć się na błędach.
Czy warto zatem błędów unikać?
Jak unikać czegoś co nieuniknione i tak głęboko zakorzenione w naszej naturze? Nie bez przyczyny ktoś mądry powiedział, że nie myli się tylko ten co nic nie robi. Jest jednak kilka błędów, które w mojej ocenie można i warto unikać. Oto one.
Błędy, których warto unikać
W przypadku języka pisanego, niezależnie czy jest to tekst formalny, czy też mniej oficjalna forma, zazwyczaj mamy czas, żeby go przeczytać, wprowadzić odpowiednią korektę, sprawdzić wątpliwości językowe. Oczywiście szybki nieformalny sms do bliskiej osoby rządzi się swoimi prawami :) Ale co do zasady - w języku pisanym dla przejrzystości komunikacji i uniknięcia niejednoznaczności, np. wynikającej z błędów interpunkcyjnych, warto skorzystać z przywileju jakim jest czas.
Sprawdzajmy tekst, weryfikujmy zasady pisowni - wystarczy wpisać wątpliwą frazę w wyszukiwarkę Google i w 3 sekundy mamy odpowiedź na nasze pytania. A gdy mamy do czynienia z oficjalnym tekstem do publikacji, a dodatkowo nie goni nas czas - warto odłożyć tekst na kilka godzin czy nawet dzień i wrócić do niego „na świeżo” lub skorzystać z „trzeciego oka”, dając tekst komuś zaufanemu do przeczytania. Często nasz mózg zmęczony pisaniem skanuje znany tekst tak szybko, że nie wyłapuje błędów. Dajmy mu przerwę lub zaangażujmy kogoś do przeczytania naszego tekstu.
O ile błąd językowy, przejęzyczenie czy nawet stylistyczna pułapka to natura języka mówionego to popełnianie błędów np. w imionach, nazwiskach rozmówców, nazwach własnych może być odebrane nie tyle jako błąd, a jako oznaka braku szacunku. A w komunikacji wzajemny szacunek jest podstawą sukcesu.
Przygotowując się do rozmowy, pisania tekstu warto zwrócić uwagę na nazwy własne i imiona. Bo tak jak w przypadku błędu językowego może on być przeoczony, to w przypadku błędu w imionach rozmówców lub nazwach własnych - idę o zakład - 11 na 10 przypadków zostanie to zauważone :)
Czy są tu wśród moich czytelników Kwidzyniacy, którzy nie obruszyli się nigdy słysząc kogoś mówiącego „że był kiedyś w Kwidzyniu”? Jest nas jakieś 40 000 i jestem pewna, że każdy z nas poprawiłby tę osobę w ten sam sposób. I ja też, o ile pewnie przemilczę pomylenie bynajmniej z przynajmniej, to poprawiam za każdym razem, gdy ktoś mnie nazwie Sandrą, Sylwią czy Sonią :)
Tak, popełnianie błędów niesie za sobą wartość, ale tylko wtedy, gdy się na nich uczymy i wyciągamy lekcje, aby potem ich nie powielać. Bo największym błędem błędów jest ich utrwalanie.
Więc hej! Ze śmiałością popełniajmy błędy, wyciągajmy lekcje i je poprawiajmy.
A na sam koniec zacytuję klasyka, bo przecież „To o niczym nie świadczy, to nic nie znaczy”
It’s all good
Sława
ALL GOOD Studio
Kwidzyński Park Przemysłowo-Technologiczny
Górki 3A, 82-500 Kwidzyn
Lokal: C.105
NIP: 5811983447
REGON: 540547536
studio@allgood.com.pl
Kontakt